Zawodnik tygodnia Zuza Gąsiewska
Kobieta rakieta. Motywatorka do działania. Ze sportem związana od zawsze. Twardy charakter sukcesywnie wyrabiała przez lata trenując lekkoatletykę. Triathlonistka kojarzona z marką Zuza Manuka. Po prezentacji teamu Goswimrun.pl w SportGURU (niżej opisanej) wsiadła w samochód i przyjechała nad Wióry, by zrobić swój pierwszy trening swimrunowy i przepadała.
Swimrun to sport, w którym odnajduje siebie, odkrywając swoje możliwości. Razem z Wojtkiem Ptakiem tworzą mix team Bluebirds.pl, a prywatnie team Życie.

fot. Swimrun Wióry
Jestem Swimrunnerką bo:
usłyszałam w SportGURU o swimrunnie od Jędrka i Rafała. Od razu wiedziałam, że to sport dla mnie. A potem tylko wierciłam dziurę w brzuchu Jędrkowi, by zorganizował swimrun… Na szczęście zorganizował go, i to z Anią i całą masą wspaniałych ludzi.
Czym ujął mnie swimrun:
Bliskością z naturą, zmiennością i koniecznością współpracy.
Co robiłam zanim pojawił się swimrun:
Trudne pytanie, bo nie wiem, kiedy dokładnie pojawił się swimrun na świecie. A poważnie, to zanim usłyszałam o swimrunie, to uprawiałam triathlon i cieszyłam się powrotem do sportu.

Fot. Archiwum Zuza Gąsiewska
Mój pierwszy raz w swimrunie:
Oczywiście pierwsze Wióry.
Najpiękniejsza przygoda:
Poznanie Wojtka Ptaka na mecie Soliny w 2018 roku, zaraz po tym jak z Kingą Urygą wygrałyśmy średni dystans wśród kobiet.

Fot. Archiwum Zuza Gąsiewska
Zawody życia:
Jeszcze przede mną.
Solo czy team?
Zdecydowanie zespół. Uwielbiam pracę zespołową. Uprawiając lekkoatletykę najwięcej frajdy przynosiły mi sztafety.

Fot. Archiwum Zuza Gąsiewska
Ilość partnerów…..w swimrunie?
Muszę policzyć…. Piotr Biankowski, czyli mój pierwszy partner, wyścigówka pływacka. W sumie, to długo nikt nie chciał ze mną wystartować. Może jestem za słaba. Na szczęście Piotr zechciał ciągnąć mnie na lince i ukończyliśmy wspólnie dwa, czy nawet trzy swimruny. Fajny czas.
Grzegorz Kamiński – jej! To był start przyjaciół z dzieciństwa. Krótki odcinek na Wiórach i dużo śmiechu. Po tym starcie Grzegorz załapał zajawkę na swimrun. W efekcie wystartowaliśmy wspólnie na Hvarze.
Kinga Uryga – Zaprosiła mnie na spontanie nad Solinę bym była jej partnerkę Jej pierwszego startu swimrunowego. Obie wtedy trenowałyśmy u Artura Kurka, który powiedział: wygracie, tylko na luzie. Trasa okazała się wymagająca, błotnista, ale wygrana osłodziła wszystkie znoje. No i wykonałyśmy zadanie!
Robert Baranowski – W trakcie moje kontuzji zgodził się ze mną przepłynąć i przejść trasę w Suminie. Wyjątkowy start, przegadane kilka godzin, głównie pracowały nam szare komórki.
Wojciech Ptak, czyli MY jako team Bluebirds.pl – ta historia jeszcze się pisze.
Gdy dopada mnie kryzys na trasie, to:
Zaciskam zęby, przeklnę pod nosem albo głośno i jadę dalej.
Co czuję gdy dobiegam do mety:
Radość.

Zuza i Wojtek Bluebirds.pl – Swimrun Wióry 2019
Moje przygotowania do sezonu:
Regularne treningi, nawet w tych dziwacznych czasach, pod okiem Wojtka Ptaka.
Najlepsze jedzenie po dobrze zrobionym treningu, starcie:
Sushi (uwielbiam!)
Najbardziej lubię:
Żyć.
Inne sporty, które uprawiam.
Bieganie z psami, frisbee z psem, chwilowo zawieszony triathlon. Jestem medycznym trenerem personalnym i trenerem przygotowania motorycznego dlatego praktycznie codziennie trenuję z kobietami 1:1 lub w grupach oraz prowadzę zajęcia fitness w klubie we Wrocławiu.
Rodzina i znajomi patrzą i mówią:
Trzeba ich zapytać.

fot. Archiwum Zuza Gąsiewska
Słucham:
Dużo – muzyka, podcasty, wywiady.
Czytam:
Ostatnio głównie o Dolnym Śląsku, bo to on jest moim nowym domem od 2 lat.
Mój sposób na relaks:
Przytulić się do Wojtka albo do psów – w zależności od tego, kto jest pod ręką. Zrobić medytację, poćwiczyć jogę albo po prostu wyjść z psami na spacer, by poczuć bliskość natury – mieszkając nad rzeką szybko można się zrelaksować, niezależnie od pory roku.
Jestem szczęśliwa gdy:
Jestem szczęśliwa… zazwyczaj.