Zawodnik Tygodnia – Ewa Samulska
Ewa Samulska nasza zawodniczka tygodnia – im bardziej zmęczona tym bardziej uśmiechnięta. Obecnie trenuje do trzech dyscyplin. Triathlon, swimrun i biegi OCR łączą się w jedną wielką pasję Ewy, która nazwy się wyrypa.
Jestem Swimrunnerem bo:
Nigdy wcześniej żadna dyscyplina sportowa nie połączyła w jedno moich pasji.
Czym ujął mnie swimrun:
Swimrun przede wszystkim zmienił moje myślenie odnośnie startów w zawodach. Przywrócił wiarę w starty, które skupiają ludzi kochających to co robią bez potrzeby pokazania się czy konkurowania sprzętem.
Co robiłam zanim pojawił się swimrun
Robiłam i robię mnóstwo rzeczy. Triathlon to moja ostatnia pasja, ale nie jedyna, równie mocno jestem zafascynowana biegami OCR.
Mój pierwszy raz w swimrunie:
Solina. Jechaliśmy z moim swimrunowym partnerem i jeszcze jednym zawodnikiem kompletnie zieloni, nawet nie wiedzieliśmy za dużo jak to wyglada, co tam będzie. Pamiętam te drogę bardzo dokładnie, przez kilka godzin spekulowaliśmy co będzie i jak będzie analizując tylko jakieś suche informacje. Ale to było najpiękniejsze bo byliśmy tacy jeszcze w tym wszystkim ‚nowi’. Start nas pochłonął – wszystko tam zapierało dech w piersiach, atmosfera, widoki, pierwsze pływanie, pierwszy kryzys no i smak Coca Coli i czekolady na pierwszym punkcie. Nie wykluczone, że właśnie to mnie przyciąga na te starty (śmiech)
Zawody życia:
Sporo ich było. Na pewno Swimrun Solina, Wióry, Jeziorak. Ale też triathlon Sieraków no i pierwszy Runmagedon – każdy z nich mnie pozamiatał – ale tak pozytywnie. Ostatnio zdecydowanie Sztafeta na Mistrzostwach Polski biegów OCR.
Solo czy team?
Tylko Team i niestety jak na razie uczepiłam się super swimrunowego partnera – Łukasza Sadowskiego.
Ilość partnerów…..w swimrunie?
Jeden – no i ten jeden jest powiernikiem moich słabości na startach. Łatwo go nie zmienię – no chyba ze powie sam dość.
Gdy dopada mnie kryzys na trasie, to:
Jem czekoladę albo klnę – w myślach.
Co czuję gdy dobiegam do mety:
Czuję dumę. Zawsze to jest takie uczucie bycia kompletną.
Moje przygotowania do sezonu:
W toku, odpalony trenażer, basen, biegi i oczywiście treningi z najwspanialszym teamem na świecie – Power Training
Najlepsze jedzenie po dobrze zrobionym treningu, starcie…
Po każdym zupa gulasz.
Najbardziej lubię:
Gdy uda mi się zatrzymać w jakiejś chwili.
Inne sporty, które uprawiam.
Hm… uprawiam triathlon, trochę OCR, a poza tym to chyba niestarczy miejsca żeby wymienić wszystkie które próbowałam.
Rodzina i znajomi patrzą i mówią:
„Ty jesteś nienormalna” No i jeszcze dodają, że to co robię jest dla silnych byków, a nie dla mnie.
Słucham
Dużo muzyki i podcastów.
Czytam
Komiksy, kryminały.
Mój sposób na relaks:
Spotkania z Przyjaciółmi, rysowanie i spacery z moim psiakiem w różne dzikie miejsca.
Jestem szczęśliwa gdy:
…udaje mi się zatrzymać na czymś. A to jest wtedy gdy wiem, że wokół mnie moi bliscy są zdrowi i bezpieczni.
Dziękuję Ewa za rozmowę.
Rozmawiała: Ania Lis