Pływanie w zimnej wodzie – jak się przygotować – wywiad z Piotrem Biankowskim, pływakiem ekstremalnym!
Rozmawia Jędrzej Maćkowski
Wiele zawodów swimrunowych rozgrywa się w chłodnych wodach. Znawcy tematu mówią, że takie są już uroki tego sportu: W wodzie marzniemy, a na lądzie gotujemy się w piankach. W okolicy przełomu kwietnia i maja na forach TRI i SR pojawia się wiele pytań o to jak przygotować się do startu w wodach zimnych. Co na siebie założyć, jak przygotować się mentalnie, jakich trików spróbować, by pierwsze wiosenne starty nie stały się horrorem.
W związku z tym o kilka cennych rad poprosiliśmy triathlonistę, swimrunnera, a przede wszystkim pływaka zimowego – Piotra Biankowskiego z Rumi.
Piotr jesteś jednym z 6 Polaków, zrobiłeś to jako drugi po Bogusławie Ogrodniku (pływaku, himalaiście), którzy ukończyli tzw. „Lodową milę”, czyli dystans 1610 m. w temperaturze wody poniżej 5 stopni.
Gdy 4 lutego biłeś rekord woda w Bałtyku wynosiła 1.2st.C, a Ty w niecałe 28 minut pokonałeś ten dystans, tylko w czepku i slipach pływackich. Myślę, że jesteś idealną osobą, która może doradzić swimrunnerom i triathlonistom jak przygotować się do pływania w zimnej wodzie.
Piotr: Zacznijmy od tego, że trzeba ustalić co to jest zimna woda. Przepisy tri mówią jasno jeśli woda ma temperaturę między 12 – 16 st.C, to pianki są obowiązkowe. Jeśli woda jest chłodniejsza niż 12 stopni pływanie jest anulowane i zastępuje się je biegiem, czyli rozgrywa duathlon. Temperatura między 12 – 12,9 st. C. pływa się max do 750 m. W swimrunie nie ma takich przepisów i zawodnicy, jak sam wiesz, bo ścigałeś się w takich warunkach, nie raz wchodzą do wody na krótsze kilkuset metrowe odcinki nawet, gdy temperatura wody spada do 5 stopni Celsjusza, a całe kilku, a nawet kilkunastokilometrowe wyścigi mogą odbywają się, nawet w 11 stopniowej temperaturze wody. Tu nie ma ograniczeń! Służby na wodzie i organizator reaguje na bieżąco obserwując zawodników.
Ok ale jak przygotowywać się do startów w wodzie powiedzmy ok 15-16 stopni – czyli nasz Polski wiosenny klasyk?
Piotr: Pływacy zimowi przyzwyczajają się do chłodu, bo to ich chleb powszedni. W zimę morsują. Fajnie, że coraz więcej aktywnych osób to robi. To zawsze procentuje i jeśli chodzi o odporność i mniejsze odczucie chłodu w późniejszym okresie. Po samym morsowaniu oczywiście się ciepło ubieramy, rozgrzewamy ruchem lub w saunach. Jednak na co dzień staramy się nie „ciepluszyć”. Wietrzymy pomieszczenia, nie rozkręcamy kaloryferów w opór. Staramy się utrzymywać w mieszkaniu temperaturę nie większą niż 19-20 stopni. Lepiej założyć sweter, niż w zimę w mieszkaniu chodzić w krótkim rękawku, bo potem nie ma się co dziwić, że woda 15 stopni kojarzy się wielu takim zawodnikom z widokiem lodołamaczy na morzu 😉
Wybieramy do trenowania baseny, w których woda nie jest przesadnie podgrzana pod „młodzież szkolną”, czytaj przedszkola. Od tego są brodziki i małe baseny. Baseny treningowe powinny mieć temp. w okolicy 27,5 stopni. Niestety jeżdżąc po Polsce spotykam się z basenami, gdzie woda ma powyżej 30 stopni. Nie jestem w stanie zrobić tam treningu – serce zaczyna walić jak szalone. To jest niezdrowe!
Dobrze ale ten okres przyzwyczajania się na co dzień do niższej temperatury, już mamy za sobą. Kto go przepracował, ma łatwiej, kto nie, co może teraz zrobić? Saunowanie? Dodatkowe czepki neoprenowe, rękawice?
Piotr: Tak jest to pewne rozwiązanie. Sauna przynajmniej dla efektu schłodzenia się i przełamania strachu przed zimną wodą. Do sauny jednak nie chodzimy osłabieni, bo nas rozłoży. Co do sprzętu w którym zawodnicy, którzy w nim nie trenowali, to finalnie okazuje się, że tracą czasu w wodzie i czasem przez dłuższe w niej przebywanie się dodatkowo wychładzają. Mówię, że nie trenują, bo kto trenuje w zimnej wodzie, jak się jej obawia? Jedynie takie wygi, co to przygotowują się do HardychSuk, Norsemanów, czy do zimnych skandynawskich lub brytyjskich swimrunów.
Do rzeczy jednak – czepek neoprenowy daje wrażenie nadmiernego ucisku głowy, niektórzy mówią, że dusi pod szyją. Pewnie to kwestia doboru rozmiaru ale często słyszy się takie komentarze i nie należy ich lekceważyć, bo zimna woda „zaciska” klatkę piersiową i jak nawet nam się wydaje, że czepek nas poddusza, to zaczyna nam wariować oddech i serducho jednocześnie. Jest to dziwne uczucie. Gorzej się w takim czepku słyszy. I ja wcale nie mówię, że one są złe – źle jeśli nie przetestujemy ich wcześniej, a czasem widzę jak na ostatnią chwilę zawodnicy je kupują.
Rękawice natomiast psują chwyt wody, co skutkuje tym, że w zimnej wodzie dłużej przebywamy, bo najzwyczajniej w świecie płyniemy wolniej. Wiem, że jest wielu triathlonistów co śmieją się z chwytu wody ale tak jak mówię oni są triathlonistami, a nie pływakami – może stąd to niedowierzanie, że wodę można „złapać”. Mówię to jako pływak ekstremalny, który doskonale wie jak wraz z temperaturą wody zmienia się jej gęstość!
W swimrunie jest prościej, bo pływamy w butach, które trochę utrzymują temperaturę, a pamiętajmy, że stopy, dłonie i głowa – to właśnie przez nie ucieka najwięcej ciepła!
Tak więc, to co założymy na wiosenny start to wybór indywidualny. Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, czy chcemy na początku dystansu mieć poczucie względnego komfortu termicznego i płynąć moim zdaniem wolniej, czy jednak płynąć tak jak zawsze, a nawet przyspieszyć, by wygenerować energię na ogrzanie i tempo pływackie.
W pływaniu zimowym na MŚ smarowanie maściami jest zabronione! Na długich dystansach, przeprawach cieśnin, kanałów zawodnicy smarują się lanoliną lub maściami na jej bazie ale to po to by się nie obetrzeć i nie mieć ran w słonej wodzie. Wiem, że w triathlonie zawodnicy sobie dają rady, by natłuszczać się ale to głupota. Pływak ekstremalny na pływaniu kończy, a triathlonista lub swimrunner kontynuuje wyścig i chyba nie chciałby mieć tłustych rąk! Tak mi się przynajmniej wydaje. Mnie by się nie wygodnie trzymało ręce na baranku. (Śmiech!)
Oczywiście można swoje sadełko wyhodować ale akurat w obu wspomnianych dyscyplinach na biegu ono nie pomaga. (śmiech) Ja na to mogę sobie pozwolić, bo moim priorytetem jest pływanie w zimnych wodach. Cała reszta to zabawa.
Dobrze, jak już jesteśmy przy energii. W zimnej wodzie tracimy jej dużo więcej, a więc musimy też tej energii organizmowi dostarczyć więcej…
Piotr: Dokładnie. Przed startem na wiosnę musimy przyłożyć więcej staranności, by nasze zasoby glikogenu były pełne. Ok. 20 min przed startem powinniśmy zaaplikować jakiś, żel lub swój domowy strzał energetyczny. Jeśli woda jest naprawdę zimna – ma w okolicach 13 stopni, a może nawet tych 15. Sam nie wierzę w to co mówię, że 15 stopni to zimna woda (śmiech) to przed dystansem np. olimpijskim w triathlonie, można nawet na oko podwoić dawkę energii. Po pływaniu pamiętać, by szybko się wytrzeć, „strzelić” kolejnego żela energetycznego. W przypadku swimrunu – też żywienie trzeba zwiększyć. Zimna woda wyciąga energię, to nie slogan – to fakt!
Zapomnieliśmy o rozgrzewce przed startem…
Piotr: Tu są dwie szkoły. Jedna mówi, by nie wchodzić do wody, rozgrzać się porządnie w piance na lądzie i dopiero na sam koniec wejść do wody i nie powinno to być zanurzenie typu skok. Dajmy ciału poczuć bodziec zimna! Nie spinajmy mięśni. Wręcz je rozluźnijmy. One jak będą musiały – same się napną – bez naszej pomocy i okrzyków typu Aaaaa – woda wlewa mi się do majtek! (śmiech)
Druga szkoła jest taka, by chwilę przed startem wlać za kołnierz trochę zimnej wody. To coś w rodzaju adaptacji i triku zawodników, którzy mają dobrze przylegające pianki. Woda wlana ogrzewa się od ciała. Tworzy swoisty dodatkowy bąbel termiczny i wtedy niby dłużej zachowujemy komfort. W literaturze czytałem też, że pod nosem przebiega nerw, który podrażniony zimnem, potrafi zaburzyć akcję pracy serca. Warto zatem przed wejściem do wody ręką dotknąć jej i przemyć się pod nosem, by nie być narażonym na szok i skoki uderzeń serducha.
Czasy w zimnej wodzie? Czy one różnią się od tych w nazwijmy to standardowych warunkach?
Tak dla kogoś, kto nie pływa w zimnej wodzie, nie morsuje, nie chodzi do sauny i nie chłodzi się odpowiednio po niej, kontakt rozgrzanych mięśni z zimną wodą szybciej kończy się kurczeniem ich, niż Ci co ww. rzeczy robią. To kwestia zahartowania się. Ja mogę podać swoje przykłady.
W openwater 3 km spokojnie pływam bez pianki w godzinę. Na basenie 1000 m. około 00:14:30. Tu dla porównania w wodzie o temp. 3st.C na Mistrzostwach Świata w Niemczech 1000m pokonałem w 00:15:30, wiec dużej różnicy nie ma, tym bardziej, że w zimowym pływaniu nie robimy nawrotów koziołkowych, tylko otwarte i często nie możemy się odbić nogami od ściany, bo tak de facto jej nie ma. (śmiech) Tak się dzieje, gdy pływamy między pomostami.
Wróćmy jednak do Twojego doświadczenia w pływaniu w zimnej wodzie. Wiele zawodów swimrun na świecie odbywa się w chłodnych zbiornikach. Pierwszy Polski Swimrun Team ukończył w Niemczech zawody w wodzie o temp. 11 stopni. Na zewnątrz było tylko ok 4-6 stopni i moje odczucia z tego startu były takie, że na biegu ani razu nie rozpiąłem pianki – jak nigdy, a dodatkowy czepek sylikonowy zdjąłem z głowy dopiero podczas 10 km odcinka biegowego. Do pokonania w takiej wodzie mieliśmy w sumie prawie 10 km. Byliśmy jednak w piankach i butach. Mimo to tak i tak zawodów nie ukończyło z powodu wychłodzenia ponad 40 % zespołów! Później startowałem w Gdyni na MP Morsów – tam się poznaliśmy. Na chojraka chciałem iść na 450 m ale Ty powiedziałeś – „Popłyń 200, jak będzie dobrze to chwile później popłyniesz 450 m.” Nie obraź się uznałem, że chcesz zniszczyć rywala ale potem Ci dziękowałem, bo te 200 m w wodzie o temp. 3 stopni, w samych gaciach, było dla mnie prawie traumatycznym doświadczeniem (śmiech). Morsowanie a pływanie w zimnej wodzie to dwa inne światy. Ty startujesz w wodach dużo zimniejszych bez pianki. Powiedz od kiedy wg. Ciebie zaczyna się zimna woda już tak prywatnie?
Piotr: Dla mnie woda zimna jest tylko pod prysznicem! (śmiech) A tak na poważnie z mojego doświadczenia to temp. Poniżej 5st.C to już jest zimna woda, a następnie co stopień, to każde kolejne wtajemniczenie. Woda bardzo zimna to dla mnie bariera poniżej 1st.C, czego doznałem na Syberii (temp.wody 0,1st.C powietrza -15st.C),tego trzeba doznać, by wiedzieć co to zimno! Ja tam ścigałem się na 450 m. W Polsce ludzie łapią się za głowy, a tam w zawodach startowało ponad 1200 osób! Słownie tysiąc! Szok! Aż Ciary mam na rękach – z zimna oczywiście! (śmiech).
I na koniec pytanie od tych co zastanawiają się, czy w zawodach swimrunowych startować w Polsce w piance, czy bez pianki. W triathlonie chyba 99% zawodników startuje w piankach. Swimrun jest nowy, ludzie się wahają. A więc w piance, czy bez pianki?
Piotr: Woda wychładza organizm 25 razy szybciej niż powietrze! Przy takich zawirowaniach pogodowych jakie mamy ostatnio ciężko jest określić jaka temperatura zbiornika przytrafi się nawet w lecie. Może być bardzo ciepła lub bardzo zimna. Tu jednak nawet nie chodzi o termikę. Pianki to bezpieczeństwo! Ja w swimrunie startuję w piance, bo to jest duży, zmienny wysiłek. W szczególności organizm niedoświadoczony, tych bodźców, nie wie jak zareaguje. Dlatego jak nie chcecie ryzykować kupna pianki, bo to oczywiste, że najpierw chcecie sprawdzić, czy swimrun wam się podoba, to wypożyczcie ją albo kupcie nawet najtańszą do surfingu. Będziecie w niej oczywiście płynęli wolniej, biegło będzie się mniej wygodnie ale będzie BEZ- PIE-CZNIE! Ja nawet gdy pływam bez pianki openwater – mam zawsze bojkę asekuracyjną. Woda to jeden z żywiołów, jeśli nie mnie, to może w trakcie treningu przydać się komuś innemu. Zawsze to powtarzam, gdy organizuje swoje warsztaty pływackie! BEZPIECZEŃSTWO TO PODSTAWA! Nawet, a może w szczególności w sportach ekstremalnych lub ocierających się o nie.
Dzięki Piotr za rozmowę i mam nadzieję, że na Wiórach uda się zorganizować jakąś pogadankę z Tobą.
Piotr Biankowski – mieszkaniec Rumi, zawodnik UKS Tri Team Rumia. Pływak ekstremalny, amator triathlonista, były rugbista, w latach szkolnych pływak. Trenuje pod okiem Piotra Nettera.
Najważniejsze tytuły:
Wicemistrz Świata 2018 na 450 m. – Tallin Estonia.
Ice Mila Gdynia 2017 najzimniejsza Polska Ice Mila 1,2st.C
Mistrzostwa Świata federacji IWSA Syberia 2016 5 miejsce kat. 450m
Mistrzostwa Świata federacji IISA Niemcy Burghusen Bawaria 2017 1000m 16 open 6 kategoria
Miedzynarodowe Mistrzostwa Polski IISA POLAND 1km 2017 4 open 2 wśród Polakow,
Miedzynarodowe Mistrzostwa Polski Morsow Gdynia 2015/Gdansk 2016 zwycięstwo i obrana tytułu 450m
2016.10 przepłyniecie Kanału Elblaskiego w sztafecie AUTUMN ELBLAG SWIMMING EXTREME temp.wody 12-14st.C.
Uczestnik zimowego triathlonu SteelMan 2017
Triathlon ukończone 2x ½ Ironmen Gdynia
Marzenie: Mamy zamiar zrealizować jako Polish Extreme Ice Swimming duży projekt ICE SEVEN w ekstremalnych zakątkach świata jak Spitsbergen, Syberia, Alaska i Andy…
Przepłynać jeden z zimnych kanałow, cieśnin typu Magellana – pożyjemy zobaczymy…