fbpx

Nawigacja w swimrunie i open water

Ile razy zastanawialiście się jak wygląda nawigacja w swimrunie? O ile w bieganiu nie trudno sobie wyobrazić, bo trasa zazwyczaj wytyczona jest taśmami lub tabliczkami kierującymi od punktu do punktu, to w wodzie dla wielu osób bywa to zagwostką.

Na co zwrócić uwagę przy nawigacji w wodzie? Jaki powinien być dobry nawigator? Z czym na trasie można się spotkać? Jaka jest różnica między nawigowaniem w jeziorach, jeziorach przepływowych, rzece czy morzu? To wszystko znajdziecie w tym tekście.

Jak oznacza się trasę pływacką w swimrunie?

Wejście do wody jak i wyjście z wody oznaczone jest flagą. Idealnie, gdy jeden rodzaj flag jest na wejściu, a inny – bardziej widoczny na wyjściu z wody. Na wejściu zazwyczaj stoi wolontariusz, który wskazuje dokąd płynąć. Jest to przydatna informacja, bo mogą zdarzyć się miejsca, w których flagi po drugiej stronie nie widać, więc to wolontariusz może pomóc nam ją namierzyć komunikatem, np.”,że flaga znajduje się w krzakach pod tym dużym drzewem na horyzoncie, za półwyspem po naszej prawej stronie lub w zatoczce przy brzegu po lewej stronie zwężenia jeziora.” Może się zatem zdarzyć, że w ogóle nie widać flagi z brzegu, a zobaczysz ją dopiero jak wypłyniesz na środek jeziora. Pamiętaj jednak, że wolontariusz jest tylko wolontariuszem. To Ty musisz być czujny w trakcie doprawy, czytać i słuchać komunikaty przedstartowe organizatora, w których padną odpowiedzi na wszelkie newralgiczne pytania. Zdarza się też, że wolontariusza nie ma. Wówczas trudne wejścia lub wyjścia, warto zaznaczyć sobie na łapkach pływackich np. wykrzyknikiem!

Fot. Piotr Dymus Photography Swimrun Wióry 2017

Boje nawigacyjne

Żółte małe bojki spotyka się, często w sytuacjach, torów wodnych, których nie wolno przecinać lub przecinać można tylko w danym miejscu. Wówczas będzie stała tam wodna obstawa ratownicza, kierująca ruchem.

Większe boje w kształcie trójkątów, walca, kul, w różnych kolorach są bojami kierunkowymi. Wskazują bowiem kierunek, w którym mamy płynąć. Zazwyczaj ustawia się je w momencie, gdy nie widać właśnie flagi wyjściowej w momencie wejścia do wody. Dopływając do takiej boi powinniśmy móc dostrzec kolejną lub oznaczone już wyjście z wody. Bez znaczenia jest ramie, którym miniemy bojkę (chyba, że organizator nakazuje inaczej). Warto jednak mieć w głowie obraz trasy, by nie nadrabiać zbędnych metrów dopływając do samej boi, gdy wiemy że dalszy przebieg trasy będzie w konkretnym kierunku. Wówczas może się okazać, że kolejny punkt nawigacyjny złapiecie jeszcze zanim dopłyniecie do pierwszej boi kierunkowej.

Fot Goswimrun.pl

Jakie warunki w wodzie mogą Cię spotkać?

Wiatr, duże fale, prądy, deszcz, mgłę, pod rażące słońce. Te zjawiska meteorologiczne utrudniają dotarcie do brzegu. Dobrze być na nie przygotowanym, bo zdarza się, że w trakcie wyścigu możesz mieć do czynienia niemal ze wszystkimi na raz i jeśli nie poradzisz sobie z nimi to wyścigu możesz nie dokończyć. To nie jest pływanie basenowe. Zazwyczaj wtedy buja, opijasz się wodą, przykrywa Cię fala, a mimo to nadal musisz nawigować, by dostać się jak najszybciej na ląd. Najważniejsze nie panikuj, a w przypadku złych warunków pogodowych obserwuj też służby zabezpieczające wodne odcinki, które mogą dawać Ci znaki o zmianie trasy zawodów lub jak najszybszym dopłynięciu do brzegu. Zdarza się to bardzo rzadko, ale warto mieć to z tyłu głowy.

Dobrze dobrane do warunków pogodowych okularki.

W pływaniu open water trzeba śledzić prognozę pogody, by decydować się na start w okularkach przyciemnianych, czy jasnych. Im więcej słońca i pływania pod nie, tym bardziej powinniśmy rozpatrzeć pierwszą opcję. Natomiast, gdy trafi się mocno pochmurny dzień – warto zabrać jasne szła. Są też oczywiście szkła fotochromatyczne, które same się przyciemniają lub rozjaśniają w zależności od ilości światła jakie w nie pada. Okularki do pływania open mają też zazwyczaj szerszą i bardziej elastyczną gumę. Pływając w niższych temperaturach – nawet w okolicy 12 stopni, twoja skóra twardnieje i okulary mniej elastyczne, z węższymi gumkami, gorzej trzymają. Dobre okulary do open water to też szerszy kont widzenia, co ułatwia nawigację.

Pamiętajcie też o tym by co jakiś czas konserwować swoje okularki. Najgorsza rzecz, to parujące szkła. Warto zatem zawsze mieć w zanadrzu foggisy lub płyn do czyszczenia szkieł. Tyle spraw sprzętowych, a teraz już czysta nawigacja.

Fot. Goswimrun.pl

Kto powinien w teamie nawigować?

O to zapytaliśmy Jacka Śliwińskiego, który zazwyczaj nawiguje w swoim zespole.

„Nawigowanie w swimrunnie podczas pływania to nie czarna magia, każdy jest wstanie się nauczyć. Przede wszystkim jest nas zawsze dwoje, a wiadomo co dwie pary oczu to nie jedna. Osoba która prowadzi w pływaniu przyjmuje na siebie największy ciężar nawigowania, ale to nie oznacza, że osoba na holu może sobie ślepo płynąć za swoim partnerem. Musi ona od czasu do czasu sprawdzić czy wciąż znajdujecie się na obranym kierunku. Niech nie robi tego jednak zbyt często, bo podnosząc wyżej głowę, nogi zazwyczaj lecą w dół, co sprawia większy opór dla tego z przodu, jeśli zawodnicy są połączeni holem.

Przed wejściem do wody szybkie rozeznanie gdzie jest flaga, by wspólnie obrać kierunek. Jeśli jest to spory odcinek w wodzie np. 800m lub więcej metrów to można do oddalonej flagi dodać jeszcze jeden punkt orientacyjny np: słup elektryczny charakterystyczne drzewo, wzniesienie, czy domek. W miarę jak zmniejszamy dystans kierujemy się na zbliżająca flagę.

Nawigowanie trzeba ćwiczyć na treningu. Jest ono umiejętnością, którą każdy może w sobie wyrobić. Najlepszym sposobem jest dodać ćwiczenia nawigacji do treningu na basenie. Czyli ćwiczyć uniesienie głowy podczas pływania kraulem. Obierz sobie dany punkt przed sobą i co drugi, trzeci ruch wyciągnij głowę do poziomu nosa. Chodzi o to żeby przyzwyczaić się do tego ruchu. Najlepszym jednak treningiem to pływanie na wodach otwartych, a każdy odcinek pływacki wykorzystaj do tworzenia w sobie nawyku ciągłej obserwacji otoczenia.

Obracanie się do tyłu też jest dobrą rzeczą. Podczas złych warunków np. możemy sprawdzić czy nasz partner wciąż jest z nami.

Fot UltraLovers Swimrun Nidzica

Nawigować polecam w najwyższym momencie (na fali), a jeśli to nie pomaga bo zacina deszcz, okularki parują, a zawodnik nie jest pewny gdzie płynąć, to warto się czasem zatrzymać się na chwilę i dać sobie parę sekund na poprawienie kursu.

Dobrym sposobem tez jest płynięcie za parą która płynie przed nami. Jest to jednak ruchomy punkt nawigacyjny i sami też musimy kontrolować ich kierunek, aby nie wpłynąć za nimi w „szuwary”.

Jednym nauka nawigowania przyjdzie łatwiej innym trudniej, nie ma złotego środka. Mimo że technika nawigowania jest opisana w różnych książkach do open water (np „Pływanie na wodach otwartych” Steven Munatones), to może się tak wydarzyć, że ktoś wypracuje swój sposób nawigowania. Najważniejsze aby jemu pasował i był efektywny. Nie ma nic gorszego jak nadrobić 100-200m w wodzie, przyjmując że każde takie 100 metrów to na lądzie strata ok 300-350 m.”

Nawigowanie w morzu, na rzece, w jeziorach przepływowych.

W przypadku wody płynącej z pewnym nurtem umiejętność nawigacji jest jeszcze bardziej istotna.

Poniższe zdjęcie przedstawia odcinek pływacki zawodów Swimrun w Nidzicy. Liniami narysowano skąd wieje wiatr.

Fot. Google Maps/Goswimrun.pl

W zależności od jego siły powstają większe lub mniejsze fale. Jest tam również zwężenie w którym dodatkowo powstaje prąd przepływowy z jednego jeziora do drugiego. I siła wiatru i prąd w jeziorze mają zatem wpływ na to jak szybko zawodnik ten odcinek zaliczy. Jak do tego podejść? Zawodnicy zaczynając pływanie na początku obierają kierunek (żółta linia), a później mają do wyboru dwie drogi.

Zdarza się, że zawodnicy wybierają drogę czerwonej lini. Wydaje się, że kierunek na wprost to dobre posunięcie jednak zanim zorientują się, że prąd ich ściąga na środek jeziora, a nie na brzeg może być już za późno na uratowanie sytuacji. Kończy się to mozolnym i długim nadrabianiem drogi na brzeg prosto pod prąd i falę. Ręce od machania są już zmęczone, organizm słabnie. Energia już nie ta sama co na początku pływania. Fale mogą być na tyle duże, że zasłaniać będą punkt docelowy. Psychicznie też słabo, uświadamiając sobie, swój niepotrzebny wysiłek. A jeśli jest to środek wyścigu i drugie tyle mamy jeszcze pocisnąć?

Dlatego jest druga linia – niebieska. Pokazuje ona drogę, gdzie na początku zawodnik płynie pod prąd. Na tym etapie ma on jeszcze więcej siły, by móc przebić się przez fale czy prąd. Dopiero będąc za 3/4 wysokości pływania (punkt na niebieskiej linii) możemy lekko zmienić kurs w stronę brzegu, a nurt zniesie nas idealnie w miejsce przy fladze. To już jednak wyższa szkoła jazdy, którą tylko da się wyćwiczyć w praktyce. Jak widać dobra nawigacja i rozeznanie w terenie to bardzo kluczowe elementy szczególnie przy tak trudnych warunkach.

Fot. UltraLovers Swimrun Wióry 2020

Wojtek Ptak BlueBirds team
„Generalnie pierwszy z teamu prowadzi, a drugi ewentualnie koryguje. Jak jesteś z przodu to trzeba przed wejściem do wody wziąć poprawkę na prąd i ustalić z partnerem kierunek płynięcia. W wodzie trzeba być uważnym na zmieniający się prąd, czy nie staje nie np. silniejszy. Wtedy w razie znoszenia zmieniamy kąt płynięcia. Lepiej jest na początku pływania trochę przedobrzyć z poprawką niż na końcu odcinka płynąć zmęczonym pod prąd.

Często organizatorzy informują o prądzie i radzą jak płynąć, choć nie zawsze zawodnicy się tego słuchają, bo to wydaje się czasem nierealne, że ktoś każe płynąć Ci w innym kierunku niż flaga. Warto zwrócić uwagę na tych co już są w wodzie, bo często można zobaczyć jak prąd znosi innych zawodników i robią pięknego banana (jak na rysunku z czerwoną linią).
Zawodnik z tyłu lepiej widzi czy znosi nas prąd czy płyniemy w dobrym kierunku. Jeżeli zauważy, że prowadzącego w wodzie znosi to ten z tyłu odbija w przeciwna stronę, linka się naciągnie (o ile pływamy z linka) co będzie sygnałem dla partnera aby skorygować trasę.”

Fot. Piotr Dymus Photography Swimrun Wióry 2021

Pamiętać też trzeba, żeby chodzić na odprawy lub jeśli akurat nie możesz dopytać u źródła lub innej osoby uczestniczącej w zawodach o najważniejszych informacjach od Organizatora. Powinien on powiedzieć o kluczowych punktach, aktualnej sytuacji na trasie, przewidywanej pogodzie i zmianach naniesionych na trasę.

Uważajcie też na komunikaty od strażaków, wolontariuszy i zabezpieczających trasę. Oni stojąc na brzegu, czy łodzi widzą dużo. Pamiętajcie jednak, że nie muszą być pływakami, zatem uważnie słuchamy ale oczy Wy musicie mieć szeroko otwarte. I co najważniejsze warto pływać w różnych warunkach w trakcie treningów, pod słońce, pod falę, w deszczu, w wietrze.

Każde to doświadczenie, tylko buduje twoje umiejętności pływackie i nawigacyjne. Bawcie się dobrze i bezpieczne. Pamiętajcie jeśli się boicie wejść do wody, bo warunki są trudne, to do niej nie wchodźcie. Jeśli wasze umiejętności i doświadczenia będą większe, granica lęku będzie się przesuwała.

Fot. Piotr Dymus Photography Swimrun Wióry 2017

 

Tekst: Goswimrun.pl

LEAVE A COMMENT