Jak przygotować się do pierwszego swimrunu w sezonie? – 5 rad
Jak przygotować się do pierwszego swimrunu?
Pierwszy w sezonie start, to zawsze wielka ekscytacja. Sprawdzian tego jak przepracowaliśmy zimę. Dla wielu również test nowego sprzętu w warunkach bojowych. Dla innych lepsze poznanie nowego partnera. Pierwszy start to zawsze jakaś niewiadoma. To zresztą w tym pierwszym razie jest chyba najfajniejsze. Nie daj się jednak totalnie zaskoczyć i przygotuj się do tego startu tak, by nie żałować później wydanych pieniędzy na sprzęt i wpisowe. Oto 5 ważnych rad jak przygotować się do pierwszego swimrunu w sezonie.
1. Co się stało z tą pianką?
To jedno z częściej zadawanych pytań retorycznych w swimrunie. Zima to dla wielu okres intensywnych treningów, diet lub całkiem na odwrót – błogiego lenistwa i obżarstwa. W efekcie wielu zawodników na początku sezonu potrafi się dość mocno rozjechać z rozmiarem swojej pianki. Lepiej o tym się przekonać wcześniej niż za późno, np. w dniu startu. Krótko mówiąc to jak przepracowaliście zimę może mieć wpływ na to, czy wasza pianka będzie na was wisiała i niestety nabierała wody jak balon, czy to wy w niej będziecie wyglądali jak balon na granicy eksplozji. Wówczas nabieranie wody wam nie grozi, ale bieg może nie należeć do najprzyjemniejszych doznań.
Jeśli rozjazd waszej wagi z rozmiarem pianki jest ekstremalnie duży, to może jest jeszcze szansa, by coś szybko wypożyczyć lub podmienić się z partnerem, może u niego cukier detox trwał dużo krócej ;P
Część z Was nie dba też o przechowywanie pianek przez okres zimowy. Nam też się to zdarza, czego później bardzo żałujemy :/ Niektóre zapomniane na kilka miesięcy skóry leżały wygniecione na dnie szafy lub wyciągały się na wieszakach. To potrafi prowadzić do ich uszkodzeń. Sprawdźcie to odpowiednio wcześniej przed startem, by zdążyć zadziałać u Pani Pianki. Nie zostawiajcie tego na ostatnią chwilę!
1. Trening z całym sprzętem
Każdy z elementów sprzętowych pewnie testowany był przez Was czy to na basenie, czy w trakcie biegania. Nie jest jednak powiedziane, że to co gra na lądzie, zagra też w wodzie i na odwrót. Krótko mówiąc nic nie zastąpi treningu z całym sprzętem. Nie traktujcie go jako treningu wytrzymałościowego. Nie ścigajcie się na nim. Po prostu zróbcie kilka wejść i wyjść do wody. Chwilę popływajcie, pobiegajcie. Zobaczcie, czy coś nie dynda za mocno, coś nie w trakcie biegu nie rozwiązuje. Przetestujcie zmianę pozycji bojek, zmianę długości holu, zakładanie łapek, czepka, okularków.
Pamiętajcie od mistrzów świata dzielić was może 50 kg żywej masy ale zmiany możecie robić tak samo szybko. Finalnie to nimi „wygrywa” się wyścig! Stracone kilkanaście sekund na każdym wyjściu i wejściu do wody, to parę minut w plecy na mecie. Tego nie nadrobisz ani na lądzie, ani w wodzie. O tym jak ważne są zmiany, jak je po kolei dokonywać i ile można na nich zyskać lub stracić przeczytacie tutaj!
2. Trening z partnerem
Każdy z elementów przećwiczony solo, to nie to samo co w duecie. Niby oczywistość, a jadnak wiele osób przekonuje się o tym dopiero w trakcie zawodów. Zgranie dwóch osób w swimrunie to podstawa. Wspólne treningi to również element psychologiczny. Dzięki nim poznajemy się lepiej, a nasza więź zacieśnia. Poznajemy swoje dobre i złe strony, swoje nawyki, przyzwyczajenia. Odkrywają się pięty Achillesowe i znienacka ujawniają nowe umiejętności. Warto trenować razem przynajmniej raz w tygodniu. Takie treningi to olbrzymia motywacja.
Część z Was ze względu na odległość miejsca zamieszkania nie ma możliwości trenowania razem – w takim wypadku – ten pierwszy start potraktujcie jako zgranie się. Nie irytujcie się jeden na drugiego, gdy coś idzie nie tak jak trzeba. Współpracujcie, bądźcie dla siebie wyrozumiali, wspierajcie się. Prowadźcie ten wyścig w takiej atmosferze, by na mecie bez względu na wynik, na waszych twarzach gościł wielki banan!
3. Ostatnie poprawki sprzętowe
Wspólny trening ze sprzętem najlepiej obnaży sprzętowe niedociągnięcia. Warto zatem taki trening zaplanować przynajmniej 2-3 tygodnie przed pierwszym startem, po to by móc zmodyfikować sprzęt, jego mocowanie lub po prostu zdążyć dokupić brakujące elementy, o których nie myśleliście przez zimowy okres lub po prostu je pogubiliście. Ja z każdego niemal wyścigu wracam bez jakiejś podkolanówki. Odkrycie tego w dniu zawodów mogłoby być dla mnie bolesne. W przypadku startu w zimnej wodzie jeśli nie masz długich rękawków może dobrym pomysłem byłoby zaopatrzyć się w parę dodatkowych jak np. te od NuComplements. Dlatego warto zrobić sobie „swimrun check list” – rozłożyć cały swój sprzęt na zawody i zobaczyć, czy oby przypadkiem czegoś nie brakuje.
4. Zadbaj o bezpieczeństwo
Podczas każdego treningu openwater należy zadbać szczególne o bezpieczeństwo. Warto zatem pomyśleć o kimś, kto trening będzie monitorował z brzegu. Przy okazji strzeli wam kilka fajnych fot i zdobędziecie 5 punktów do lansu. Pierwszy trening w terenie proponujemy zrobić na jakiejś małej pętli, tak by na pływanie móc zabierać boję asekuracyjną ale nie musieć z nią biegać. Są też oczywiście bojki z którymi można dość komfortowo poruszać się na lądzie tzw. „bojkoplecaki”, ale w pierwszych treningach chodzi o wyćwiczenie podstawowych elementów zmian, a nie odkrywania nowych nieznanych miejsc.
5. Adaptacja do chłodnej wody
Wiosenne starty mają to do siebie, że zazwyczaj woda w zbiornikach jest dość chłodna. Wielu zawodników swoje nowe pianki testowało na basenie, gdzie woda ma ok 27 stopni. Tam wydawały się komfortowe. Jednak gdy wejdzie się do wody w przedziale od 14 do 17 stopni wrażenia mogą być zgoła inne. W szczególności dla właścicieli bazowych pianek, które określane są na tzw. „ciepłe starty”. W nich każdy szew wpuści wodę szybko i uczucie chłodu jest dużo większe. Oczywiście nie dyskwalifikuje ich to z tej zabawy. Trzeba być jednak na to przygotowanym. Zazwyczaj pierwsze wejście do wody w sezonie jest szokiem. Kolejne, nawet gdy są takie same warunki termiczne są już dużo łatwiejsze.
Planując pierwszy trening openwater jakieś 2-3 tygodnie przed startem, macie możliwość doposażenia się w czepek, czy bandanę neoprenową, która w olbrzymi sposób poprawi wasz komfort. Woda w trakcie 2 wiosennych tygodni nie zmieni swojej temperatury o 10 stopni. Może podskoczyć góra o 2-4 stopnie. Może też, jeśli pogoda nie będzie sprzyjająca stracić stopień lub dwa. Warto o tym pamiętać, by odpowiednio przygotować się do pierwszego startu w sezonie!
Bawcie się dobrze. Czerpcie ze swoich startów jak najwięcej funu. Nie zostawiajcie strategicznych decyzji na ostatnią chwilę. Bądźcie wyrozumiali dla swoich partnerów. To dopiero początek sezonu, jeśli coś pójdzie nie tak, jest jeszcze sporo okazji by to nadrobić.
ekipa Goswimrun.pl