fbpx
pływanie open water, swimrun

Najszybsze zwierzęta na tej planecie…

Dziś mamy dla Was krótki wywiad z aktualnymi Mistrzami Świata w Swimrunie  Lelle Mobergiem i Danielem Hanssonem. Tak de facto panowie są podwójnymi Mistrzami, bo najtrudniejszy wyścig z Sandham do Utö wygrywali dwa razy. Raz w 2014 roku i następnym razem dwa lata później. W tym sezonie mają zapewne też chrapkę na kolejne zwycięstwo. Niestety z powodu kontuzji Lellego jeden z wyścigów serii Pucharu Świata ÖTILLÖ musiał odpuścić. Trzymając jednak kciuki za jego szybki powrót do zdrowia, udało nam się porozmawiać z najszybszymi ludźmi na tej planecie. Dlaczego najszybszymi dowiecie się z rozmowy, która przybliży Wam temat swimrunu widziany z mistrzowskiej perspektywy.

Co było przed swimrunem? Jakie są Wasze sportowe doświadczenia?

– Wcześniej zajmowaliśmy się jak większość szwedzkich swimrunnerów rajdami przygodowymi i triathlonem.  Nie ukrywamy, że byliśmy już trochę zmęczeni ilością sprzętu jaka jest potrzebna do uprawiania tych sportów, a swimrun urzekł nas swoim minimalizmem. To prosty sport, dający dużo frajdy, a zarazem poważne wyzwanie.

No właśnie z jakich dyscyplin najcześciej wywodzą się aktualni swimrunnerzy?

– To mieszanina triathlonistów, przygodowców, biegaczy ultra i pływaków open water i oczywiście triathlonistów. Wszystkich tych, którzy doceniają wielodyscyplinarność.

Panowie od kiedy ścigacie się razem?

– Nasz pierwszy wspólny start odbył się w 2014 roku i od razu okazało się, że całkiem dobrze się na trasie uzupełniamy. Jeszcze w tym samym roku zdobyliśmy bowiem tytuł Mistrzów Świata! Na trasie liczącej 52 zmiany woda-ląd / ląd-woda. Trzeba być na prawdę szybkim.

Rekord Świata ÖTILLÖ Swimrun World Series foto: Nadia Odenhage

Wasze największe osiągnięcie oprócz zdobycia Mistrzowskich tytułów w swimrunie, to złamanie o minutę 8 godzin na 75 km trasie (10 km pływania i 65 km biegiem) Mistrzostwach Świata ÖTILLÖ Swimrun World Series. Na pierwszych tego typu zawodach zawodnicy dawali sobie na pokonanie tego dystansu aż dobę! Ludziom w Polsce trudno sobie wyobrazić, jak poruszać się w takim terenie, w jakim najczęściej się ścigacie. Może zatem dla zobrazowania swojej szybkości podajcie jakieś mierzalne czasy, jak szybko biegacie i pływacie?

– No to może płaski dystans na 10 km i 400 oraz 1500 m na basenie, jakoś rozjaśni o jakim stopniu wytrenowania mówimy. Aktualnie „dyszkę” polecimy w okolicy 34 minut – mowa o Danielu, bo szybciej biega, a Lelle popłynie na 1500 w 17 min 30 sec. Kiedyś oczywiście byliśmy szybsi – Lelle miał rekord na 100 m. kraulem (na 25 metrowym basenie) 56,4 sec! To bardzo szybko! Niecałą sekundę wolniej od aktualnego rekordu świata na tym dystansie i krótkim basenie.

Jak teraz wygląda Wasz trening? Ile czasu na niego poświęcacie, bo wiem, że normalnie też pracujecie jako nauczyciel „wf” w szkole i wojskowy.

– Pływamy 4-5 razy w tygodniu. Za każdym razem od 4000 do 6000 metrów. I tak samo często biegamy 4-5 razy w tygodniu. Biegowo jednak nie robimy już takich przebiegów jak kiedyś teraz tydzień zamykamy mając na w nogach między 60 a 80 km.

A czy trenujecie zawsze razem, bo chyba wspólne treningi są istotną częścią przygotowań?

– Tak zgranie i umiejętność wykorzystania swoich mocnych stron, to bardzo ważna rzecz. W zimę w ciągu tygodnia trenujemy przynajmniej 2-3 razy ale latem już częściej, a w szczególności gdy zbliżają się ważne zawody. To dla wielu teamów trudny element treningowy, bo albo zawodnicy mieszkają w innych miastach albo nie mają czasu o tej samej porze dnia na trening. My mamy i może dlatego na trasie rozumiemy się bez słów, a wyniki to tylko potwierdzają.

A gdybyście mieli się porównać do jakiegoś zwierzęcia… i nie śmiejcie się, bo ja tylko powtarzam to co podczas startu w Chorwacji Michael Lemmel – organizator Mistrzostw Świata powiedział: Daniel I Lelle to najszybsze znane mi zwierzęta wodno-lądowe!

– Ha ha ha. To miłe, a i pytanie dobre! Sami czasem na treningu wkręcamy sobie, że jesteśmy orkami lub jakimiś czołgami przed którymi nie ma przeszkód. Może to lekko dziecinne ale tak jakoś mamy. Jednak gdybyśmy mogli wybrać coś co określi nas, gdy łączymy swoje siły to nie obrazilibyśmy się, gdyby ktoś porównał nas do Czarnego Merlina pędzącego w wodzie do 130 km/h i równie szybkiego na lądzie Geparda!

ÖTILLÖ Swimrun World Series 2016 foto: Nadia Odenhage

Ok! A od jakiego miesiąca Czarny Marlin zaczyna treningi open water, bo wiele swimrunowych startów cechuje niska temperatura wody i powiem szczerze, jak Was obserwowałem na kilku zawodach i innych zawodników z czołówki również, miałem wrażenie, że większość treningów opieracie na obyciu z wodami otwartymi? To jak się zachowujecie na wysokiej fali, jak ustawiacie pod konkretny nurt wodny, jak nawigujecie – to coś na co aż miło się patrzy, widząc jak lekko Wam to przychodzi.

– Nie ukrywamy, że zaczynamy dość wcześnie, bo zaraz po tym jak z jezior zejdzie lód. Tak więc w zimę to jednak wolimy basen, bo są i tacy co pływają w morzu, w tym czasie, bo tam woda nie zamarza hehe ale w naszym przypadku jak woda osiągnie te 15 stopni, to już są to dla nas warunki idealne i wtedy i my stawiamy na open water. Wiem, że dla wielu osób tak i tak jest to niska temperatura ale takie pływanie później na zawodach procentuje!

Czy możecie dać jakieś rady polskim swimrunnerowm lub tym, którzy chcą zacząć z tym sportem przygodę?

– Nie zastanawiajcie się i bierzcie się za swimrun. Fajnie być prekursorami jakiejś dyscypliny, a w szczególności tak pięknej. Testujcie sprzęt i partnera na treningach. Wtedy szybko zauważycie efekty no i poznacie się lepiej. Nie ścigajcie się w długich piankach. Niech wam ich nie będzie żal, tnijcie na krótkie zarówno te przygotowane pod swimrun jak i stare triathlonowe. Komfort poruszania się na lądzie jest dużo wyższy, a utratę temperatury ciała w wodzie zapewnicie sobie wyższą kadencją. Na początek wybierajcie starty krótsze. Do tych dłuższych podejdźcie jak już będziecie odpowiednio gotowi. No i cieszcie się wolnością jaką daje ten sport.

A czym jest swimrun dla Was i jakie starty są według Was tymi trudnymi, by wiedzieć co na początku omijać szerszym łukiem?

– Dal nas swimrun to piękna przygoda i zmaganie się z siłami natury. Co do trudności, to każdy wyścig na swój sposób jest trudny. Nigdy nie przewidzisz pogody, która może odegrać nawet na krótkim pozornie łatwym wyścigu znaczącą rolę. Zerwie się na wodzie wiatr, na lądzie słońce zacznie prażyć lub na odwrót wychodząc z zimnej wody, nie będzie się gdzie ogrzać i powali was z nóg hipotermia. Jednak jeśli chodzi o te, na których wiadomo, że dostanie się łomot bez względu na pogodę to zdecydowanie MŚ ÖTILLÖ, szwajcarski Engadin należący do Pucharu Mistrzostw Świata i sam wiesz, że również norweski Rockman. Tam nie ma zmiłuj. Arcytrudny technicznie teren biegowy, duża ilość przewyższeń i zimna nieprzewidywalna woda.

Dziękuję za wywiad. Szybkiego powrotu do zdrowia życzymy, byście w pełni sił mogli ścigać się we wrześniu na najważniejszych zawodach w sezonie. Mam nadzieję też, że kiedyś uda Was się zaprosić do naszego kraju, byście sami mogli ocenić jak w rozwija się swimrun w Polsce i zaprezentować, przed naszą publicznością – Wasze umiejętności. Szczerze ja już się nie mogę doczekać kolejnych zawodów na których włożycie nam pewnie ze 2 godziny ale w Swimrun Team Polska, uczymy się od podglądania najlepszych. Będzie to zatem kolejna dobra lekcja!

rozmawiał: Jędrzej Maćkowski

Zobacz w jakich warunkach Panowie ustanawiali nowy Rekord Świata!

 

LEAVE A COMMENT